Jestem dietetykiem Tradycyjnej Medycyny Chińskiej i pomagam kobietom odzyskać zaburzoną równowagę w ciele.
Medycyna Chińska od dawna wie, że ciało jest w pełni zdolne do regeneracji oraz, ze wspieranie naturalnej produkcji podstawowych hormonów przy użyciu odpowiednio skomponowanej diety jest niezwykle efektywne.
Człowiek w medycynie chińskiej postrzegany jest jako całość psycho-fizyczna będący w stałej relacji ze środowiskiem.
Medycyna chińska nie zajmuje się jednostkami chorobowymi poszczególnych narządów, lecz poszukuje źródeł choroby. Opiera się na precyzyjnej diagnostyce. Szuka i dąży swoimi narzędziami do odzyskania balansu w ciele.
Chiński system dietetyczny jest bardzo elastyczny i opiera się na zindywidualizowanym sposobie odżywiania, dostosowanym do wzorca dysharmonii i konstytucji pacjenta.
Wierzę, że właściwie łączenie produktów jest podobne do spersonalizowanej receptury ziołowej i jest kluczowe w korygowaniu zachwianego balansu w organizmie.
W zrozumieniu Twoich dolegliwości pomaga mi również zachodni model analityczny w którym również się kształcę.
Uczę Cię jak właściwie komponować codzienne posiłki tak, żeby Twoje ciało odzyskało utracony balans. Wskazuję co Ci szkodzi a co Cię odbuduje. Co równoważy a co pogłębia Twoje niedobory. Nauczę, co powinnaś jeść tuż po miesiączce a jaką strategię obrać zaraz po owulacji.
Pokazuję jakie preparaty, zioła, receptury, suplementy wesprą Twój osłabiony licznymi terapiami hormonalnymi chirurgicznymi organizm.
Praca z ciałem, joga, akupunktura, fizjoterapia jest to nieodłączny element powrotu do zdrowia. Pokieruję Ciebie również i tutaj.
Praca z emocjami, uważność, oddech, terapia, warsztat. Będę Cię szczególnie motywowała do podjęcia pracy w tym obszarze.
Jako 15-letnia dziewczyna zachorowałam na endometriozę. Diagnozę postawiono, gdy byłam już dorosłą kobietą. Starannie ukrywałam to przed światem uznając za wstydliwą słabość. Dotarłam do miejsca, w którym choroba ukazała swoje bolesne oblicze – niepłodność. Moje ciało było napięte, ułomne, zmęczone inwazyjnymi zabiegami. Wtedy, po latach, pierwszy raz głośno poprosiłam o pomoc.
Pierwszy punkt zwrotny tej podróży to pójście do psychoterapeuty i rozpoczęcie pracy nad sobą. Nazwanie emocji, zmiana osobistych przekonań, nauka odpuszczania w codziennych obowiązkach. Po jakimś czasie zaszłam w ciążę i urodziłam zdrowego synka. Ale po ciąży endometrioza uderzyła ze zdwojoną siłą!
Teraz wiem, że ciało domagało się kontynuacji poszukiwań. Kolejne zabiegi, terapie hormonalne – intuicyjnie czułam, że nie tędy droga. I posłuchałam wewnętrznego głosu. Poznałam holistyczne podejście do zdrowia. Zaczęłam odzyskiwać harmonię przez zdrowe odżywianie, zmianę stylu życia, słuchanie sygnałów płynących z ciała, przyjęcie emocji i poradzenie sobie ze stresem. To fundamentalne kroki w moim procesie przywracania zdrowia.
W tym procesie pojawiła się niespodziewanie akceptacja choroby. Endometrioza dała mi możliwość zmiany. Przede wszystkim rozpoczęła odkrywanie kobiecości, którą każda z nas w sobie nosi. Bo endometrioza to kobiecość, która boli. W ten sposób zwracała na siebie uwagę. Przekonałam się, że uwolnienie mądrości, płynącej z atrybutów bycia kobietą, przywraca nam równowagę. I dzięki tej świadomości powstało Women’s Matters.